Montażystka to pierwszy widz, zawodowy i superkrytyczny – mówił Paweł Łoziński Oli Salwie w wywiadzie dla Magazynu Stowarzyszenia Filmowców Polskich. – Nie była na planie, gdy było nam zimno, nie wie, czy zdrętwiały nam nogi, co często w poczuciu reżysera przekłada się na wartość emocjonalną materiału. Ona widzi, co działa, a co nie.

Na tegorocznym festiwalu zaprezentujemy wiele różnorodnych filmów, w przypadku których bohaterka retrospektywy miała ogromy wpływ na to „by działało”. Pokażemy filmy zaliczane do absolutnego topu polskiej kinematografii, i obrazy niezasłużenie nieco zapomniane, i tytuły przez samą Dorotę Wardęszkiewicz bardzo lubiane.

Łączy je jedno – warto skorzystać z okazji obejrzenia ich w kinie. Po to, by zachować je głęboko w pamięci lub porozmawiać o sztuce montażu podczas okolicznościowego spotkania z jurorką Konkursu Filmów Dokumentalnych.