„Nowa korzenność”. Spotkanie po filmie „Zagrajmy razem”

– Słowo, które od razu przychodziło mi na myśl w trakcie seansu to „korzenność”. To rzadko wykorzystane słowo, które mieści w sobie wiele znaczeń. Zagrajmy razem to właśnie taki film o poszukiwaniu miejsca, w którym możemy się zatrzymać, jednocześnie mając połączenie ze swoją przeszłością, własną historią i innym miejscem – rozpoczął Paweł Drozd. – Mimo wszystko to historia o tym, że można tę „korzenność” nabyć. Jeżeli to nie tylko podejście turystyczne, można w to „wejście” wejść i tam zostać. Nie każdy musi grać na fletach, skrzypcach czy gitarach, ale można stać się członkiem tej społeczności – dodał dziennikarz.

Zdaniem Pawła Drozda „nowa korzenność” to możliwość odnalezienie się w innym miejscu. – Nie chodzi jednak tylko o zaaklimatyzowanie się, ale o poczucie zakorzenienia w tej ziemi – dodał. Autor podcastu Brzmienie świata mówił także, że poszukiwanie własnej tożsamości nie tylko terytorialnej, ale kulturowej jest zgodne z ludzką naturą. To odwieczna motywacja, by być częścią wspólnoty i przynależeć do konkretnego miejsca. – W Polsce podobnym mikrorejonem jest Urzecze. Tam przez wspólny taniec, wspólną muzykę, wspólną społeczność lokalna „korzenność” odżywa. Chodzi o poczucie nie tylko związku ze swoją ziemią, ale potrzebę zbiorowości i zanurzenie w kulturze – mówił.

W trakcie spotkania poza podkreśleniem uniwersalnego poszukiwania „korzenności” zwrócono także uwagę na specyficzny kontekst irlandzkiej rzeczywistości. – Istotne jest to, że Irlandia była pod rządami angielskimi przez 750 lat. Raptem 100 lat temu uzyskali niepodległość. Dla nich pielęgnowanie „korzenności” jest niezbędne, żeby przetrwać. Takich małych społeczności jak Doolin jest więcej. Kolonialne doświadczenie Irlandii wpływa na ich potrzebę poczucia własnej tożsamości – powiedział Paweł Drozd.

Paweł Drozd i Jędrzej Słodkowski rozmawiali także o autentyczność symboli kulturowych w kontekście poczucia lokalnej tożsamości. Dziennikarze przywołali przykład wierzby, która stała się w Polsce symbolem narodowym powiązanym z Fryderykiem Chopinem, podczas gdy w rzeczywistości to roślina, która trafiła na ziemie polskie z dzisiejszej Holandii. – W różnorodności jest siła. PRL wmówił nam, że jesteśmy społeczeństwem homogenicznym, że istnieje zbiór cech, które definiują prawdziwego Polaka. Tymczasem jesteśmy różni, Polakami są Kaszubi, Ślązacy. Nasza tożsamość kulturowa jest szeroka – mówił Drozd. 

Filip Grzędowski