Śląsk, czyli kopalnia tematów. Spotkanie z twórcami filmu „Lombard”

Trudno by dokumentalista lub reportażysta nie interesował się drugim człowiekiem. Sam lombard odkryłem przypadkiem kręcąc inny reportaż. Pierwsze wrażenie było czarujące. Była w nim masa przedmiotów, za każdym z nich stała inna historia. Jednak dość szybko okazało się, że nie będziemy podążać za przedmiotem, a za bohaterami – pracownikami lombardu, którzy to wszystko spajają – opowiedział Łukasz Kowalski. Autor wspomniał także o tym, dlaczego to właśnie Śląsk jest ważnym  miejscem w jego twórczości. – Chcąc opowiadać takie historie i chcąc być blisko takich tematów społecznych, warto wybrać się na Śląsk. To dobre miejsce do obserwowania świata, który bardzo szybko się zmienia. Śląsk to kopalnia tematów dla dokumentalistów, reportażystów, pisarzy – dodał Kowalski.

Anna Mazerant przybliżyła historię powstania filmu, od pomysłu po jego realizację – Do Szkoły Wajdy szliśmy z nastawieniem, że zrobimy krótki metraż. Było jednak wiadomo, że ta historia jest długa i wymaga dłuższego metrażu. Marcel Łoziński mówił Łukaszowi «Ty spędzisz w tym lombardzie kilka lat i zrobisz piękny film». Śmialiśmy się z tego, ale okazało się to faktem – opowiedziała Mazerant. 

Producentka wspomniała także o pozyskiwaniu środków na finansowanie filmu za granicą. – To wszystko byłoby niemożliwe, gdyby nie Doc Lab Poland i Doc Incubator, gdzie dowiedzieliśmy się, jak starać się o fundusze oraz jak działa cały ten świat. Dzięki temu udało się nam wyjść poza Polskę. Byliśmy na festiwalach w Kopenhadze, Melbourne, Sydney. Jesteśmy dumni z naszego filmu – reżyser, kontynuując myśl producentki, wspomniał o recepcji filmu za granicą. – Emocje, którymi chcieliśmy operować, po części inspirowaliśmy filmami Czechosłowackiej Nowej Fali. Ważne było, by przedstawić wagę opowiadanej historii, jednak chcieliśmy zrobić to w sposób ciepły, taki który, nie szydzi z bohaterów, ale odda ich radość i optymizm. Misja uwrażliwiania ludzi powiodła się również za granicą – dodał Kowalski.

Jednym z wątków rozmowy był również proces budowania relacji z bohaterami, który trwał prawie dwa lata. Łukasz Kowalski zdradził, że początkowo klienci byli bardzo niechętni do współpracy z filmowcami. – Społeczność Bobrka była wrogo nastawiona do dziennikarzy i reportażystów, którzy do tej pory przyjeżdżali do nich jak do zwierząt w ZOO, żeby pokazać tamtejszą biedę. Nam chodziło o coś innego.

A co dzisiaj dzieje się z bohaterami Lomabrdu? – Jola i Wiesiek chcą dziś otworzyć nowe, mniejsze lombardy. Chociaż się rozstali, chodzą słuchy, że znowu umawiają się na randki… – zdradziła na koniec Anna Mazerant.

Filip Grzędowski