Mój jest ten kawałek Oregonu. Spotkanie po filmie „Bezdroża”

Prowadzący dyskusję Robert Milczarek zauważył, że w Bezdrożach ważnym tematem jest szukanie swojego miejsca oddalonego od współczesnej cywilizacji. – Ten film dzieje się w miejscu, gdzie psychika odpoczywa. Bohaterowie poszukują własnego miejsca, odnajdują ukojenie – rozpoczął psycholog. Mikael Lypinski podkreślił, jak istotne było dla niego tworzenie tego filmu: – To mój drugi film zrealizowany w Stanach, każdy z nich dotyczy ludzi żyjących poza systemem. To temat, który fascynuje mnie także bardzo osobiście. Sam szukam miejsca dla siebie na świecie. Bliżej mi do miejsc, które filmuje: do natury, do oddalenia. Trochę, dlatego podążam za takimi bohaterami – zdradził reżyser Bezdroży.

Marcin Sucharski podzielił się z widownią kulisami pracy montażysty przy tym projekcie. – To przykład filmu, który nie posiada własnej wewnętrznej dramaturgii. Razem z Mikaelem musieliśmy stworzyć wędrówkę myśli. Było to wyzwanie, w które weszliśmy razem – powiedział Sucharski. Jak wyglądało to z punktu widzenia reżysera? – Na planie filmowym byłem sam. Już w trakcie zdjęć wiedziałem, że dzieje się raczej mało. Marcin bardzo pomógł mi znaleźć rytm, wokół którego ułożyliśmy historię. Długo rozmawialiśmy o filmie, a dopiero potem siadaliśmy do pracy w montażowni – dopowiedział Lypinski.

Twórcy opowiedzieli także o dalszych losach bohaterów. Lypinski podzielił się z widownią smutną informacją o niedawnej śmierci głównego bohatera filmu, Buzza. – Buzz zmarł miesiąc temu, dość nieoczekiwanie. Do końca jednak pozostał na miejscu, nigdy nie opuścił swojego miejsca na ziemi – powiedział reżyser.

– Dzięki temu filmowi zrozumiałem, o co tak naprawdę tym ludziom chodzi. Masz wokół siebie kilka osób, naturę i zwierzęta. Nic więcej ci do życia nie potrzeba. Te podstawowe kontakty i relacje wystarczą, by czuć pociechę. Tego tak naprawdę nauczył mnie ten film. Paradoksalnie wydaje się, że to niewiele, jednak jest to dla nas niemal niedościgniony poziom wolności – podsumował pracę nad filmem Lypinski.

Filip Grzędowski